PRZESTRZEŃ JAKO ŁUP
Gdy myślę o
walce o wolną przestrzeń wokół nas do głowy przychodzi mi pewne bardzo bliskie
mi miejsce, w którym spędzam sporo czasu. Jest to miejsce, do którego
stwierdzenie, że przestrzeń jest łupem pasuje idealnieJ. Tym miejscem jest
AKADEMIK. Tam właśnie spora rzesza studentów spędza swoje studenckie lata i pomimo tego, że
imprezy bywają głośne, kumple przychodzą od rana w poszukiwaniu procentów, współlokator
wyżarł nam ostatnią parówkę, a miejsca dla siebie mamy tyle co kot napłakał z
czasem, gdy już przywykniemy do tego specyficznego klimatu zaczynamy nazywać to
miejsce domem i tęsknić za nim w wakacje.
Na
czym polega walka o przestrzeń w akademiku? Zacznijmy od tego, że jest ona
bardzo ograniczona, a do tego mieszka na niej od dwóch do trzech osób i każdy
chce ją „urządzić” po swojemu, według swoich zasad. Efekt jest taki, że musimy
umieć się porozumieć z drugą osobą i dojść z nią do kompromisu w wielu różnych
sprawach. W innym wypadku grozi nam frustracja i stres aż do końca roku
akademickiego lub zamiana pokoju. W akademikowym pokoju trzyma się wszystko:
ubrania, książki, sprzęt do gotowania, komputery, rowery, instrumenty, lodówki itd.
Na wszystko to musimy znaleźć miejsce więc cenny jest każdy centymetr
powierzchni.
Przejdźmy
do przykładów:
To zdjęcia jednego z najmniejszych pokoi w "moim" akademiku. Jest naprawdę bardzo mały, a na dodatek jego mieszkańcy mają wielką lodówkę. Jak widać przestrzeń podzielona jest na pół, każda osoba ma swoje łóżko, stolik, półkę itd.
Inny przykład zagospodarowania przestrzeni równie małego pokoju.
Kolejny pokój należy do pary i choć widać w nim mniejszy podział pomiędzy osoby współdzielące przestrzeń to za to widać całkowite jej zagospodarowanie. Możemy niemalże w nim wyróżnić cztery strefy:
1. kuchnię, z lodówką, garnkami, kubkami itd. fot. 5,11;
2. salon, za który służy stół przy którym siadają goście;
3. sypialnia: złączone łóżka;
4. przestrzeń do nauki: ustawiony w rogu komputer i półka z książkami nad nim.
Swoje miejsce znalazł nawet rower. Warto zwrócić uwagę na uginające się od rzeczy należących do domowników na półkach szafy. Wszystko znajdzie swoje miejsce, jest nawet specjalna półka na gry planszowe J
Oprócz pokoi zagospodarowywana jest również przestrzeń wspólna gdzie toczy się zacięta wojna zwłaszcza na froncie kuchennym i rowerowym.
Komu nie chce się zmywać naczyń, lub zabierać ich do pokoju może skorzystać ze wspólnej przestrzeni blatu kuchennego. Jednak wykorzystuje się tą możliwość tak często, że później trudno jest przebić się do zlewu z własną miską brudnych rzeczy. Często też właściciele zapominają o tym jak wyglądały należące do nich naczynia, które w takim wypadku czekają na odgórne zarządzenie pozbycia się wszystkich niczyich przedmiotów zagracających kuchnię. Kolejną kwestią jest korzystanie z elektrycznych kuchenek do gotowania. W porze obiadowej jest na nie tak dużo chętnych, że czasami trzeba poczekać na swoją kolejkę.
Rowery, z nimi także jest problem. Przyszła wiosna i się ich namnożyło. Jest to przykład bardzo podobny do tego z zajęć, a mianowicie pomimo tego, że jazda rowerem jest bardziej zdrowa i ekologiczna wokół nas więcej jest parkingów samochodowych niż miejsc do przyczepienia roweru. W akademiku na wiosnę roweru pojawiło się tak wiele, że nie ma gdzie ich trzymać.
Akademik jest też wspaniałym miejscem na reklamę więc i tutaj nie szczędzi się wysiłków by zapełnić przeznaczone na ten cel tablice.
Miodek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz